Babeczki z czekoladą miętową.

Ups zapomniałam wstawić babeczki które dziś robiłam, miałam natchnienie na zrobienie czegoś co jeszcze chyba nikt nie robił nie chodzi o babeczki lecz o dodatek w nich. Teraz mamy okazję przygotowywać różne cuda z akcją #zostanwdomu zrobią je nawet dzieci i będą miały z tego frajdę że im wyjdzie coś pysznego.

 składniki :
2 szklanki mąki pszennej ( szklanka pojemność 210 ml ),
2 łyżki mąki ziemniaczanej,
1 szklanka mleka,
1 szklanka oleju,
3 jajka,
2 łyżeczki proszku do pieczenia,
0,5 łyżeczki dowolnego aromatu ( u mnie arakowy ),
1 szklanka cukru,
1,5 tabliczki czekolady miętowej ( lub jakiej kto lubi ).

wykonanie : Do miski wbić całe jajka, wsypać cukier i zmiksować na pulchną masę czyli tak zwany kogel - mogel. 

 Następnie dodać mąkę pszenną, aromat, olej, mleko oraz proszek do pieczenia i również wszystko zmiksować do połączenia się składników.

Gdy już mamy zmiksowane ciasto wsypać mąkę ziemniaczaną i zmiksować do połączenia się ciasta z mąką ziemniaczaną. W międzyczasie  przygotować czekoladę.

Do blaszki na babeczki włożyć papierowe foremki przełożyć po około 2 łyżki ciasta zostawiając około 1,5 cm wolnej przestrzeni od góry. Do każdej surowej babeczki wkładać po kostce czekolady miętowej lub innej. Ja dałam miętową po prostu  dlatego że ją uwielbiam.

Wstawić do nagrzanego piekarnika ustawionego na 180 stopni i piec 25 -30 minut w zależności od piekarnika, do suchego patyczka i ładnego zarumienienia się babeczek. Po wyjęciu z piekarnika studzić do całkowitego ostygnięcia. Następnie wyjąć z papierowych foremek i ułożyć na talerzu. Można udekorować cukrem pudrem lub polewą czekoladową my chcieliśmy bez niczego.

Babeczki wyszły bardzo kruche a przejście mięty z czekolady świetnie komponuje się z babeczką. Nie żałuję mojej decyzji połączenia ciasta na babeczki z czekoladą miętową. Bardzo serdecznie polecam i nie to żebym się przechwalała po prostu lubię dzielić się przepisem czegoś co wyjdzie mi dobrze kiedy sama wymyślę sobie przepis.