Reklama

Wyszukaj przepis

Fasolka po bretońsku ze swojej fasoli.

Jak wam mija dzień ? U nas po woli choć ledwo człowiek się obudzi zaraz trzeba znowu iść spać. Jakoś uciekają te dni nie wiadomo kiedy co i jak. Dziś przygotowałam fasolkę tak jak jak robił mój dziadek i robi moja mama, może to biedniejsza wersja niż teraz ludzie robią ale smak nie do opisania, znika dosłownie w mgnieniu oka. Bardzo dużo nauczył mnie dziadek a dziś jeśli czegoś nie wiem to dzwonię do mamy i ją pytam co jak przyrządzić  tak jak ona z dziadkiem to robili i zaraz dostaję od mamy podpowiedź. Nie wiem czy wam się podobają moje przepisy bo jak by nie było teraz ludzie gotują inaczej.

składniki :

600 g kości z mięsem żeberkowych,

500 g swojskiej fasoli,

400 g grubej kiełbasy żywieckiej,

2 łyżki suszonej włoszczyzny,

2 koncentraty pomidorowe 30 % po 160 g każdy,

1,5 łyżki majeranku,

5 ziarenek ziela angielskiego,

2 liście laurowe,

2 łyżeczki przyprawy uniwersalnej,

1 łyżeczka cukru.


wykonanie : Przygotować fasolę czyli na noc namoczyć ją w czterech szklankach wody ( szklanka poj. 210 ml ), pozostawić fasolę na noc do podwojenia się jej zawartości. Tuż przed gotowaniem fasolki odlać z niej wodę.

Jak już fasola jest ładnie napęczniała, do garnka wlać litr wody dodać kości z mięsem żeberkowe, suszona włoszczyznę, liście laurowe oraz ziela angielskie i gotować na średnim ogniu do miękkości mięsa na kościach. Gdy mięso na kościach jest już miękkie wyjąć je z wywaru i dodać odlaną z wody fasolę oraz doprawić przyprawą uniwersalną gotować do pełnej miękkości fasoli.
W międzyczasie gdy fasola gotuje się w wywarze, przygotować kiełbasę pokroić ja na części a następnie pokroić w kostkę ( może być dowolna kiełbasa jaką kto lubi ). Pokrojoną w kostkę kiełbasę przełożyć na suchą patelnię i podsmażyć ją na rumiany kolor.


Sprawdzamy gotującą się fasolę jeśli jest już wystarczająco miękka dodać przygotowaną usmażoną kiełbasę oraz majeranek chwilę zagotować na średnim ogniu. Następnie dodać oba koncentraty pomidorowe oraz cukier dla smaku, również chwilę zagotować i zdjąć z ognia.


Ugotowaną fasolkę można zajadać z kromką chleba lub dowolną bułką. Fasolka pomimo swoich kolorów wyszła zachęcająco ładna a przede wszystkim smaczna, nie zdążyłam się obejrzeć a już jej nie było 😂 dobrze że zdążyłam sobie wlać małą miseczkę. Powiem wam że taka swojska jest o wiele smaczniejsza niż z puszki, tyle tylko że tą z puszki zrobimy w piętnaście minut a swojską niestety dłużej. Jeśli ktoś chce szybciej to nie musi gotować na kościach lecz na rosole np. Dla ostrzejszego  smaku można dodać pieprz naturalny czarny.










Komentarze

Popularne posty